http://www.melancholiathemovie.com |
W życiu każdy się czegoś obawia.
Istnieje wiele takich chwil, które zmuszają do refleksji i zastanowienia się
nad własnym życiem. Ale kiedy stajemy w obliczu końca to, co kiedyś było staje
się nieistotne, a próby odmiany własnego losu są nic niewarte. Koniec jest
bliski. A w Melancholii Larsa von
Triera nieuchronny.
Początek
filmu zaczyna się całkiem niewinnie. Widzimy piękną panią młodą w białej sukni
ślubnej i jej przyszłego męża pędzących na własny ślub. Żadnej tragedii, żadnej
katastrofy wszystko idzie gładko, bezproblemowo. Ale czar szybko pryska, gdy
okazuje się, że pani młoda nie jest całkiem zwyczajna, a jej ślub to jedna
wielka farsa wymyślona przez rodziców.
Całość filmu
podzielona jest na dwie części. Pierwsza z nich opowiada o Justine (Kristen
Duns), jej ślubie i o wszystkich niezwykłych rzeczach, które dzieją się w
psychice kobiety. Druga część natomiast ukazuje Claire (Charlotte Gainsbourg) i
jej rodzinę. Właśnie tutaj zaczynamy dowiadywać się, o co chodzi z tą całą Melancholią. Jest to planeta, która
według obliczeń naukowców niebawem uderzy w Ziemię. Rodzina Claire nie może się
z tym pogodzić. Mąż kobiety całymi dniami patrzy w niebo sprawdzając wielkość
planety i ślepo wierzy, że naukowcy się pomylili. Nikt nie jest w stanie
pogodzić się z tym, że koniec jest blisko. Wszyscy próbują odciąć te myśli od
siebie. Mają nadzieje, że to tylko „głupi” wymysł naukowców. Jedyną osobą,
która pogodziła się z całym nieszczęściem jest Justine. Ona nie ucieka przed
końcem, ona na niego czeka…
Justine jest
piękną kobietą, która zachorowała na tzw. melancholię (chorobę, która obecnie
przez lekarzy za chorobę uważana nie jest). Jej nastrój i postawa, wskazują na
głęboką depresję, której nikt ani nic nie jest w stanie uleczyć. I to właśnie
przez tą chorobę, kobieta potrafi pogodzić się z tym, co ma niebawem nastąpić.
Jak
doskonale wiemy Lars von Triera potrafi zaskakiwać i tym razem zrobił to po raz
kolejny. Film Melancholia jest chyba
jednym z najbardziej nietypowych filmów, jakie kiedykolwiek miałam możliwość
oglądać. Jest pełen zagadek i tajemnic, nad którymi trzeba się zastanowić
głębiej. Nie jest to zwyczajny film bez żadnego morału czy puenty, jest to film
wymagający czegoś od odbiorcy.
Zobaczymy
tutaj także bardzo wiele symboli, które mają duże znaczenie dla akcji filmu, a
na pierwszy rzut oka wydają się nic nieznaczące. Poniżej zamieszczam dwa linki,
które pomogą w małej interpretacji Melancholii:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz