I, że Cię nie opuszczę... Nigdy?


W życiu jest wiele chwil, niektóre z nich są dobre, a niektóre złe. Czasami chcemy je zapamiętać, a czasami udajemy, że wcale ich nie ma. Jednak niezależnie od tego co robimy, albo co chcielibyśmy zrobić te chwilę tworzą nasze wspomnienia. Określają kim jesteśmy w całym bałaganie tego świata. Ale co będzie jeśli jedna chwila spowoduje, że zapomnimy o wszystkim co kochamy? Co będzie jeśli nawet nasze własne „ja” będzie dla nas zagadką? Nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie, bo nikt tak naprawdę się nad tym nie zastanawia. 

Jesteśmy, kochamy, cieszymy się życiem i to nam wystarcza. Jednak w życiu czasami jest jak w filmie – zdarzają się chwile, które chciałoby się cofnąć i udawać, że nigdy ich nie było. Ale one są i zawsze będą, a w film „The Vow” jest tego idealnym przykładem. 

„The Vow” (I że Cię nie opuszczę) wzruszający dramat w reżyserii Michaela Sucsya i Rogiera Stoffersa, który swoją premierę w Polsce miał 10 lutego 2012 roku oparty jest na prawdziwej historii Kima i Krickitty Carpenterów. Opowieść o ich poznaniu można uznać za dość nietypową, bo stało się to dzięki rozmowie telefonicznej, która w krótkim czasie stała się ich codziennością. Po kilku „telefonach” spotkali się, a później jak to bywa w bajkach wzięli ślub. Byli oni szczęśliwym małżeństwem, kochającym się ponad wszystko, które już od dawna miało swój własny plan na przyszłość. Ich życie może nie było idealne, ale mieli siebie i to było najważniejsze. W wyniku nieszczęśliwego wypadku Krickitty straciła pamięć i nie mogła przypomnieć sobie nic co wydarzyło się w ciągu ostatnich dwóch lat. Carpenter nie zrezygnował z żony, tylko za namową terapeutów zaczął wszystko robić tak jak gdyby zobaczyli się po raz pierwszy. Druga pierwsza randka, drugi pierwszy pocałunek i drugie odkrywanie siebie na nowo. Taką oto historię poznałam ja zaraz po obejrzeniu „The Vow” na „jakimś” portalu i jeden z reżyserów filmu, co natchnęło go do przenieść niezwykłych losów małżeństwa Carpenterów na ekrany. 


Czytaj więcej na: http://podajdalej.info.pl/wiadomosci/106/i-ze-cie-nie-opuszcze-nigdy-recenzja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz